Szefowa Lucasfilm
Kathleen Kennedy udzieliła wywiadu magazynowi Vanity Fair, w którym opowiada o lekcji, jaką jej studio dostało w ostatniej dekadzie kręcenia filmów z serii "
Gwiezdne wojny". Producentka wypowiedziała się m.in. o filmie "
Han Solo: Gwiezdne wojny - historie", obsadzaniu nowych aktorów w roli ikonicznych postaci oraz przyszłości serii. Czy czeka nas koniec sagi Skywalkerów?
Ford to Solo, Hamill to Skywalker, koniec recastingów
Kathleen Kennedy zdradziła, że pomysł, by nakręcić film o młodym
Hanie Solo, był jednym z pierwszych, jakie pojawiły się po przejęciu Lucasfilm przez studio Disney. Dodała jednak, że koniec końców była to dla niej "nauczka".
Getty Images © Todd Williamson Niektórzy mówili, że być może "Solo" powinien być serialem. Ale serial bez Harrisona Forda w roli Hana Solo byłby przykładem tego samego myślenia. Może powinnam była uświadomić to sobie wcześniej. Nigdy nie zrobilibyśmy "Indiany Jonesa" bez Harrisona Forda. Właśnie skończyliśmy piąty film i powiem wam, że nie było dnia na planie, gdy nie myślałam sobie: to jest Indiana Jones, powiedziała
Kennedy.
Producentka zapewnia, że studio wzięło sobie tę lekcję do serca i nie zamierza obsadzać na nowo klasycznych postaci:
Nie możemy zrobić czegoś z Lukiem Skywalkerem bez Marka Hamilla. Nie będziemy podejmować takich prób. Czy to koniec sagi Skywalkerów?
Wiąże się z tym plan stopniowego odchodzenia od tzw. "sagi Skywalkerów":
Ograniczenie się do tego, co stworzył George Lucas, i klepanie tego samego w nieskończoność byłoby nie w porządku. Naszym zadaniem jest teraz pójść dalej, zachowując związek z mitologią stworzoną przez George'a. Nie zamierzamy przestać. Ale powoli odchodzimy od sagi o Skywalkerach. I właśnie to zajmuje tak dużo czasu: dyskutujemy i myślimy. Tak czy inaczej, najbliższym projektem z uniwersum "
Gwiezdnych wojen" jest serial "
Obi-Wan Kenobi", ewidentnie będący częścią "sagi Skywalkerów", który zadebiutuje na Disney+ 27 maja.
Kennedy zapewnia jednak, że serial powstał, ponieważ
Ewan McGregor i
Hayden Christensen byli zainteresowani powrotem do postaci
Obi-Wana Kenobiego i
Anakina Skywalkera.
Przyszłość "Gwiezdnych wojen": Waititi, Jenkins czy Johnson?
Jak zatem wygląda przyszłość "
Gwiezdnych wojen"? Co z planowanymi filmami, które przygotowują m.in.
Taika Waititi i
Patty Jenkins?
Mamy plan. Powiedziałabym, że film Taiki jest jego ważną częścią. "Rogue Squadron" (film Patty Jenkins) został chwilowo odsunięty na bok. Patty rozwija dalej scenariusz. Potem porozmawiamy, w jaki sposób łączy się on z głównym trzonem narracyjnym, nad którym pracujemy. Jest kilku filmowców, z którymi od dawna rozmawiamy. Mam nadzieję, że dołączą do nas i poświęcą się długoterminowo, tak jak Jon Favreau i Dave Filoni (twórcy serialu "
The Mandalorian")
. A co z
Rianem Johnsonem ("
Ostatni Jedi") i jego planowaną niegdyś trylogią, o której od lat słuch zaginął, choć wciąż nie potwierdzono oficjalnie, że projekt nie powstanie?
Rian jest niezwykle zajęty serią "Na noże" i swoim kontraktem z Netfliksem. Spotykałam się z nim wielokrotnie, brał udział w naszych dyskusjach. Wciąż bardzo zależy mu na tym, co usiłujemy zrobić. Ale dosłownie nie ma czasu, żeby się zaangażować. O tym właśnie mówię: każdy, kto dołącza do świata "Gwiezdnych wojen", musi wiedzieć, że to zobowiązanie na trzy, cztery, pięć lat.