Nie rozumiem skąd taka słaba ocena u użytkowników filmwebu - tylko 5,8?
Świetny Matthias Schoenaerts, muzyka budująca napięcie, film nie obrażający inteligencji widza, niedopowiedziane zakończenie nad którym sami musimy się zastanowić, jedynym minusem jest blado wypadająca przy Matthiasie Diane Kruger. naprawdę tylko 5,8?
Ocena faktycznie trochę zbyt niska. Taką średnią, to zazwyczaj na filmwebie mają straszne gnioty.
dokładnie o to mi chodziło, dlatego jestem zdziwiona, że taka surowa ocena ponieważ moim zdaniem film gniotem nie jest.
Dla mnie średnia ocena i tak za wysoka. Dobre ze dwie sceny z bandytami: ta w samochodzie i w jej (jego?) mieszkaniu pod koniec filmu. Jak na kino akcji to zbyt mało.
"nieobrażanie inteligencji widza" to zdziebko za mało, żeby wysoko punktować film, nawet, jeśli ma dobrą muzykę.
druga część seansu znudziła mnie kompletnie, bo stopniowane wcześniej napięcie rozlazło się jak babka z zakalcem, które to określenie pasuje również do postawy głównej bohaterki.
sorki, ale od połowy ten film był kompletnie bez pomysłu i 5,8 to bardzo życzliwa ocena.
Odniosłem podobne wrażenie. Pierwsza połowa była obiecująca; trzyma w napięciu i mocno niepokoi. Potem natomiast scenariusz jest dla mnie czymś niezrozumiałym - nie wiem w jakim kierunku to miało pójść i co właściwie przedstawić. Całe zainteresowanie filmem gdzieś ulatuje i zostaje takie duże nic.
Jak odbieracie końcówkę,czy to był trip,zwidy głównego bohatera czy rzeczywistość.
Mam takie same wątpliwości, ale skoro tak to jest ukazane to może część z jego doświadczeń na ekranie to też jedynie wyobraźnia bohatera?
Też wydaje mi się, że część z tego, co widzimy, to jakieś halucynacje bohatera. Kto wie, czy cała historia nimi nie jest?
Prawda najprawdziwsza gdyż nie miał on nigdy zwidów odnośnie pojawiających się osób tylko raczej kłopoty ze wzrokiem, jakieś głosy słyszał a poza tym babka widziała na końcu jak ukatrupił gościa i zrozumiała że jest jej oddany bez reszty zakończenie love story
To, że ona stoi za nim i go przytula, było tylko jego cichym pragnieniem i kolejną halucynacją, w końcu przez cały film oglądamy go naćpanego. Na szczęście pod koniec filmu zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest chory i dlatego właśnie nie poleciał z nimi do Kanady. Pamiętajmy, że główny bohater – Vincent, cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD). Groza przeżyć wojennych prześladuje go gdziekolwiek się pojawi, objawiając się agresją w odpowiedzi na najmniejsze bodźce, podczas gdy chaos czai się na skraju jego umysłu. Podsumowując - Bez odpowiedniej terapii Vincent nie jest w stanie prowadzić normalnego życia, bez terapii jest jak tykająca bomba.
On nie poleciał bo ona popatrzyła na niego raczej z odrazą/strachem ,mamy na początku pytanie "boisz się mnie? " Później w kuchni wypytuje się kolegi "co mu jest" ona widzi,że coś z nim nie tak ,on to też wiedział dlatego nie poleciał, nie miałby z nią żadnej przyszłości
Krótko i konkretnie. Dodam, że opis filmu z d..y, co na tym portalu do rzadkości, niestety, nie należy. Dodatkowo tzw. "ciekawostki", powoli ta praktyka staje się standardem. Jak nie znają ciekawostek, niech nie podają; pisanie takich bzdetów pod hasłem "ciekawostki"{ sugeruje, ze widz jest tak durny jak autorzy owych "ciekawostek".
ja ci powiem czemu niska ocena."bo nic na koncu nie wyjasnili..." znawcy,kuzwa mac