Gdzie nie spojrzymy tam mamy "Falę". Każde ugrupowanie, które ma jakąś ideę tworzy swego rodzaju "Falę". Polityka - my wiemy lepiej tamci to kłamcy. Religia - tylko nasz Bóg jest tym prawdziwym, z nami dostaniesz się do nieba, bo tylko my mówimy prawdę. Sport - tylko nasza drużyna jest najlepsza.
Oczywiście. Ludzie to zwierzęta stadne i jako takie starają się żyć w grupie. No a żeby żyć w grupie trzeba się dostosować. I każda grupa będzie miała wroga w innej grupie, zagrażającej jej interesom. To nie domena "faszystów" tylko ludzi.
To raczej żołnierzyki pokroju falangi sobie ubzdurali że są jakieś grupy do których trzeba się dostosowywać i że wokół są wrogowie.
Tak, walki międzyplemienne narodziły się razem z ONR'em. Twoja wiedza naprawdę jest głęboka.
Tylko widzisz, świat trochę poszedł do przodu i jego cywilizowana część wyrosła już z walk międzyplemiennych
Wiem, że chcielibyście ograniczyć wolność słowa, ale póki co mam takie prawo i sobie z niego korzystam. Poza tym jestem od was mądrzejszy i mam większą wiedzę, więc czuję się zobligowany do nauczania innych.
Fala nie jest wszędzie i właśnie film doskonale pokazuje, że z takim czarno-białym, patologicznym myśleniem należy walczyć. W polityce równie ważne są koalicje / sojusze/ zdolności negocjacyjne. Partia sekciarska, ultradogmatyczna, zamknięta w swoim gronie i niezdolna do dyskusji daleko by nie zaszła i szybko zostałaby zmarginalizowana, bo nie byłaby w stanie przekonać do siebie szerszej grupy wyborców z różnych środowisk. W warunkach demokracji często dochodzi do sporów, ale to właśnie zdolność do autentycznej dyskusji z oponentami i umiejętność wysłuchania drugiej strony, jest zaprzeczeniem myślenia "tylko ja mam rację", "prawda jest po mojej stronie".
W przypadku religii, to o czym mówisz, to fundamentalizm, skrajna ortodoksja, fanatyzm. W szerokim/ umiarkowanym nurcie istnieje coś takiego jak dialog międzyreligijny (zasługi na tym polu miał JPII) oraz poszanowanie odmiennych wyznań a także niewierzących - przekonanie, że do Boga prowadzi wiele dróg i ludzie podążający odmiennymi ścieżkami wiary, ale zachowujący np. podstawowe przykazania (nie zabijaj, nie kradnij, szanuj rodziców, kochaj bliźniego etc.) również zostaną zbawieni.
W sporcie to również nie jest tak oczywiste, jak piszesz - zauważ że zarówno przed i po meczu/ walką bokserską - zawodnicy przeciwnych drużyn podają sobie ręce. To jest symbol szacunku do przeciwnika i przestrzegania zasad sportowej rywalizacji. Sportowiec / członek drużyny musi umieć przyjmować swoje porażki z godnością, a wiara w to że jest lepszy najczęściej opiera się na jego ciężkiej pracy, treningach i porównywaniu z wynikami innych. Motywacja do sportowej walki i doping kibiców jest ważny, ale ostatecznie sami kibice i sportowcy wiedzą, że to tylko gra, że kibicowaniem nie rządzą obiektywne prawa i nawet jeśli ulubiona drużyna ląduje w beznadziejnej sytuacji, to wspieramy ich, wykrzykujemy "dacie radę" "zwyciężycie" etc. a nie "jesteście beznadziejni". ""i tak wam się nie uda" ;)
Wbrew temu co ktoś tu powyżej naskrobał, ludzie to coś więcej niż zwierzęta - odróżnia ich m.in. świadomość siebie, zdolność racjonalnego myślenia, rozwój kultury. Człowiek to nie tylko członek określonej wspólnoty (stada) lub wielu wspólnot (np. politycznych/ religijnych/ sportowych, rodzinnych) ale też przede wszystkim indywidualna jednostka, osoba. Niestety wypowiedz tego ktosia jest bardzo niejasna i trudno pojąc "co poeta miał na myśli", ale radziłabym mu nie mierzyć wszystkich swoją miarą i zachować podobne "arcygłębokie" refleksje dla siebie (np. porównanie wszystkich ludzi do faszystowskich/ nazistowskich zbrodniarzy) Z resztą czego oczekiwać od kogoś, kto jak sam mówi, czeka na film, który przedstawi rasizm jako dobro i pokarze skinheadów jako niewinne kółko gospodyń wiejskich. Polecam może "Triumf woli" ??? :D Niestety, w każdym społeczeństwie zdarza się taki intelektualny margines. Szkoda :/
Serdecznie pozdrawiam.
Przepraszam, że nie pasuję do twojego stada. Wyrzuć mnie poza nawias społeczeństwa, odbierz mi prawo wypowiedzi w końcu jestem gorszego sortu, jestem intelektualnym marginesem. Niestety, jesteś jeszcze skazana na współistnienie z takimi jak ja, ale może kiedyś będziesz mogła nas eksterminować i będą sami tacy jak ty.
Brawo. Dzięki za poparcie mojej tezy.
Nie masz racji. Demokracja prowadzi tylko do skłócania ludzi. Już dosyć mam wysłuchiwania polityków i ich owieczek o tym jak to potrzebujemy sporu, bo tylko dzięki nim można dojść do porozumienia. Gówno prawda. Spory tu niczego nie rozwiązują, poza tworzeniem następnych sporów. Po co to komu?! Polska kultura debat to akurat najlepszy przykład na to jaką mamy dziecinadę w tym aspekcie. Ludzie nie chcą sporów i debat. Ludzie chcą mieć spokój i stabilizację. Chcą żeby po prostu wszystko działało, nie ważne jak. Takie kłócenie się, gdybanie i szukanie dziury w całym o przyczynach i skutkach ,, rozlanego mleka" nie przyczyniają się do poprawy warunków ludzi.
Potrzebna jest dyskusja, racja. Przede wszystkim potrzebna jest KULTURA do prowadzenia takich dyskusji. Spory i debaty tego dzisiaj nie zapewniają. Nie mylmy jednego z drugim.
Dokładnie. fala jest powszechna. Doznają jej wszyscy ci, którzy jeszcze jej nie doznali, a w każdym przypadku istnieje taka grupa, która wie, jak pokazać im, że wiedzą na czym polega. Dlatego już w przedszkolu i podstawówce są tzw. powitania nowych uczniów przez starszych, a w gimnazjach i szkołach średnich - otrzęsiny. Szkoły robią wszystko, żeby to zjawisko spacyfikować, ale zwykle jest tak, że jeśli nie nażarłeś się musztardy na uroczystości na sali gimnastycznej, to rachunki wyrówna ci starszyzna w krzakach.
Nie lepiej jest na studiach i w pracy, choć wtedy już jesteśmy bogatsi o godność, też się znajdą chętni do zabawy naszym niedoświadczonym kosztem. Tu nas rozum myli, bo to nie ma nic wspólnego z rozumem, to atawizm Im wcześniej zrozumiemy, że bezpieczniej stanąć po stronie oprawców (silniejszej) niż ofiar (słabszej), tym szybciej poklepią nas po plecach i dadzą awans.
W twojej wypowiedzi mam wrazenie ze pisales bardziej o fali jako koceniu jak w wojsku albo szkole a chyba nie o to chodzilo autorowi postu.
Z tym sportem to idealna analogia. Właśnie dlatego co raz więcej ludzi zraża się do sportu i sportowców.