Zaznaczam, że nie czytałem książki (na pewno znakomitej) , może dlatego film tak bardzo mi się podobał.
Oczywiście jest to dramat obyczajowy prowadzony spokojnie, więc nie oczekujcie wielkiego napięcia non-stop, zwrotów akcji itp.
Film jest metaforą przemian w RPA po upadku appartheidu i w tym kontekście niewytłumaczalne zachowania bohaterów nabierają szerszego sensu.
Malkovich jest świetnym aktorem i idealnie zagrał swoją rolę. Stary skurczybyk, którego córka musi zapłacić za grzechy przeszłości. Wręcz każda postać w tym filmie jest dla mnie przedstawicielem rasy i pokolenia.