Po serii kiepskich i średnich ról Szyc znów dostał dużą szansę od losu. Szansę na to by udowodnić że jest artystą, a nie rzemieślnikiem. To że ma talent udowodnił rolami w "Wojnie polsko- ruskiej" czy "Symetrii". To jednak było kilka lat temu.
Na zdjęciach wygląda nieźle i nawet przekonująco. Świetnie go zrobili charakteryzatorzy i te "kantorowe" miny. Do tej pory kojarzył mi się głównie z "kinem dresiarskim" a tu taka niespodzianka. Po nie najszczęśliwszych filmach na podstawie biografii Religi i Kuklińskiego jest szansa na coś lepszego. Żeby tylko Szyc nie przesadził w popadanie w "kantorowską manierę" i nie wyszedł przesadyzm i parodia ;)