Nie obejrzalem do konca, przykro mi strasznie. Ale jeszcze bardziej przykre dla mnie bylo ogladanie tak kretynskiego widowiska. Sandler pokazal, ze nie trzeba sie specjalnie wysilac, by i tak zdobyc popularnosc jako rzekomo zabawny aktor. Naprawde, kiedy kreuje sie takiego bohatera-frajera, to trudno jest mi oprzec sie wrazeniu, ze nasmiewanie sie z ulomnych to poziom typowego Amerykanina. Owszem, dwa, gory trzy gagi to jeszcze przejda, ale zeby wiekszosc filmu? Nie kumam tylko, co w tym debilnym projekcie robila Kathy Bates. Czyzby i ja uwiodl niesamowicie wyszukany poziom komediowy tego chlamiku dla ubogich?
1/10, niestety.
zgadzam się w 100% oglądałam przez jakieś pół godziny a potem usnęłam tak było to nudne:)
a poziom filmu... nawet nie dno tylko gdzieś ze dwie piwnice pod podłogą
gdyby się dało postawiłabym 0/10