Włąściwie tych filmów nie da się porównać. Po opbejrzeniu "Napoleona Wybuchowca" i "Gentlemen Broncos", "Nacho libre" bardzo mnie rozczarował. Jeden wielki wygłup, niestety, jak na Hessa, niezbyt inteligentny. Tamte dwa filmy to nie tylko komedie, ale również ciekawe obserwacje społeczno-socjologiczne, w przeciwieństwie do "Nacho libre", mówiące coś o ludziach.