Wzruszający i szczery film poruszający bardzo trudny i niewygodny temat. Nie ma tutaj prób wybielania, koloryzowania czy unikania śmieszności. Wszystko jest opowiedziane szczerze i przekonywująco. Po prostu nie da rady nie wzruszyć się, nie zaangażować oglądając ten film. Tom Wilkinson gra wspaniale, bez szarżowania, skromnie i przekonywująco. Nie jest jeszcze jednym krzykliwym transwestytą tylko człowiekiem poszukującym siebie bez względu na konsekwencje. Świetna jest również Jessica Lange - naprawdę zagrała mistrzowsko, pokazując całe spektrum emocji od obrzydzenia po miłość. Trochę humoru wnoszą postać córki i nieporadnego pastora. Ponadto film jest cudownie opowiedziany z pięknymi zdjęciami. Cała historia jest jak podróż w którą wyruszamy wraz z głównym bohaterem i jego rodziną. Pokazanie upływu czasu za pomąc zmian pór roku jest subtelne a zarazem daje nam poczucie związku z naturą i zaznacza że przecież ci ludzie żyją jak najbardziej normalnie jak się da, w stałym kontakcie z naturą. Aż żal że to tylko film telewizyjny bo z całą swoją szczerością i skromnością zasługuje na szerszą publiczność.
Hmmm nie mylmy dewiacji sexualnej TV - Transwestycyzmu z TS - Transseksualizmem !!! To diametralnie inne płaszczyzny !!! TV to klinicystycznie uznana dewiacja. TS zaś to "chorobowy" przypadek silnego "Zespołu dezaprobaty płci" i Roy - główny bohater, należy do kategorii TS... Podobny klimat, choć o wiele bardziej realistyczny oddaje film "Boys Don't Cry" http://nie.czas.na.lzy.filmweb.pl/ [nie.czas.na.lzy.filmweb...]
Przypadek TS w "drugą stronę" K/M (Kobieta/Mężczyzna).