Zawsze zdumiewają mnie filmy takie jak "Normalny". Oto świetny materiał na filmową opowieść, znakomici aktorzy, a jednak film nie wychodzi. Historia okazuje się infantylna, ślizgająca po stereotypach. Brakuje jej prawdy i psychologicznej wiarygodności. Bohaterowie są momentami tak basurdalni, że aż karykaturalni. Oglądając produkcję HBO cały czas przypominał mi się norweski dokument "Wszystko o moim ojcu", który mówi właśnie o tym samym... W porównaniu z owym dokumentem amerykańska produkcja jest zbyt sztampowa, żeby móc wzbudzić jakiekolwiek emocje.
Popieram Twoje zdanie. Określę tę produkcję w jednym słowie: POWIERZCHOWNOŚĆ. Na Duużo większą uwagę zasługuje materiał z "półki TS": Boys Don't Cry na pdst. autentycznych faktów i życia osoby TS k/m !
http://nie.czas.na.lzy.filmweb.pl/ [nie.czas.na.lzy.filmweb...]