PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7040}

Przekątna gońca

La Diagonale du fou
7,0 149
ocen
7,0 10 1 149
Przekątna gońca
powrót do forum filmu Przekątna gońca

Wciągający

ocenił(a) film na 8

To zdumiewające, że można zrobić film o pojedynku szachowym, który trzyma w napięciu. Film „Przekątna gońca” jest bardzo cenny pod względem merytorycznym, bo ukazuje realia jakie panują w świecie mistrzów i arcymistrzów szachowych. Są to w istocie bardzo hermetyczne środowiska wytrawnych graczy, dla których szachy stają się częścią istnienia, filozofią życia. W pierwszych minutach filmu, kiedy Fromm sprawdza „pole bitwy” daje się odczuć, że będzie to pojedynek gigantów. Korekcja oświetlenia, sprawdzenie czy figury są dobrze wyważone. Fantastycznie zbudowane zostało to napięcie przed pojedynkiem. Podkreślić jednak należy, że szachowy pojedynek mistrzów oprócz sensu dosłownego ma sens alegoryczny. Liebskind to szachowy nestor, Fromm to nonszalancki dysydent, który momentami zachowuje się jak gówniarz. Szachownica w zasadzie staje się ringiem, w którym walczą nie tylko gracze, ale też pewne światopoglądy, ludzkie charaktery. Najbardziej zostało to uwypuklone na przykładzie Liebskinda, którego udział w meczu i oczekiwane przez władze zwycięstwo ZSRR, ma być reklamą i dumą dla związku sowieckiego. W przypadku Fromma, jego celem jest bardziej nie sama misja polityczna, a ostentacyjne zrzucenie z tronu swojego byłego nauczyciela. Nie uważam jednak, że „Przekątna gońca” to czysty thriller polityczny. W zasadzie trudno sklasyfikować ten film gatunkowo. Pewne natomiast jest to, że reżyser wyśmienicie pokazał ceremoniał związany z meczem szachowym. Z każdym ruchem piona powstaje niezliczona liczba kombinacji kontr ruchów. Z każdym otwarciem gracz ujawnia taktykę rozgrywki. Pojedynek tak naprawdę rozgrywa się w umysłach graczy, którzy analizując stan na szachownicy, przywołują w pamięci ruchy przeciwnika z innych rozgrywek. Spektakl jaki odgrywał Fromm, to chroniczne spóźnianie się, demonstracyjne przechadzanie się po sali, miało na celu wyprowadzenie przeciwnika z równowagi. Kiedy Fromm wziął Liebskindowi pióro, wielki mistrz nie mógł się uspokoić, gdyż poczuł się okradziony z talizmanu, który przynosił mu zawsze szczęście. Z drugiej strony, opanowanie i kurtuazja Liebskinda doprowadzała Fromma do szału, zaś była żona Fromma sprowadzona do Genewy (miejsce akcji filmu) przez sztab sowieckich arcymistrzów, miała na celu załamać psychicznie Fromma, by ten w końcu z meczu się wycofał. Szachy więc to nie tylko gra, a konfrontacja ludzi, charakterów.

Film ogląda się lekko, co myślę, że jest dużym atutem. Po części uznaję, że kluczem do sukcesu filmu było to subtelne budowanie nastroju i samych postaci. Rozmowy mistrzów na temat scenariuszy rozgrywek, niedbałe, treningi szachowe, a wszystko zatopione w nieprzyzwoitym szwajcarskim luksusie. Taka rzeczywistość budzi respekt dla przeciętnego zjadacza chleba. Film okazał się miłym zaskoczeniem, a dodam, że do filmu usiadłem tylko i wyłącznie ze względu na polskich aktorów: Olbrychskiego i Pszoniaka.

Polecam.

filipmosz

W przeciwieństwie do baletowych scen z 'Ostatniego kręgu', które były maksymalną wtopą w filmografii Olbrychskiego, Tac Tac wtapia się zgrabnie w światek szachowy. Nie za duża rola, ale dobrze zagrana.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones