Bo przez cały film kibicowałem Ed'owi Harris'owi. Bardzo mu współczułem że jest tak odrzucony przez ludzi, że musi patrzeć na cierpienie swego dziecka, miałem nadzieję że morderstwo Popiełuszki ujdzie mu na sucho. Co prawda nie twierdzę że Lambert gra tu czarny charakter, bo jego też polubiłem, ale wydał mi się taki niby nie do końca poważny, taki "nijaki". Tymczasem Ed Harris był dla mnie postacią tragiczną, skazaną na ostracyzm ze względu na swój zawód, nikt nie zwracał uwagi na to co on czuje. Nie wiem czy Agnieszce Holland właśnie o to chodziło, ale ja identyfikowałem się właśnie z mordercą. Co prawda rozmawiałem ostatnio z kolegą i on odebrał Stefan jako absolutnie czarny charakter i psychola, co prawda świetnie zagranego, ale psychola. Ja tam widziałem tylko zdesperowanego człowieka, który nie wiedział jak ma bronić swej rodziny, więc postąpił jak postąpił, ale ja mu współczułem.
Nie znam dokładnie historii Popiełuszki i jego mordercy z żadnych filmów dokumentalnych czy książek, a jedynie kilka szczególików z lekcji historii więc wypowiadam się wyłącznie na podstawie tego co zobaczyłem w tym filmie.
Agnieszka Holand jak na polskie realia jest wybitną reżyserką. Bez wątpienia chciała kreować postać ks. Alka równolegle ze Stefanem. O ile ks. Alek jest przedstawiony jako krystalicznie czysta postać, nieskazitelna i pełna cnót to nad Stefanem trzeba się głębiej zastanowić. Ta postać daje wiele do myślenia, człowiek zastanawia się nad jego psychiką i to mnie w tym filmie pociąga.
Powiem Ci tak - pani Agnieszka jest (i była) bardzo krytyczna w stosunku do polskości. Z wiadomych powodów. Nie byłoby "Idy" gdyby nie "Zabić księdza". Obydwa filmy są przekłamane, gdyż bohaterami, postaciami ludzkimi, czynią morderców. Artyści mają prawo do potraktowania rzeczywistości w swoisty sposób, ale ciągłość tych artystycznych objawień i jednowymiarowość (a jest tu jeszcze wiele filmów, nie mówiąc o innych sztukach) wskazuje na bardzo nieprzypadkową tendencję.
Dlaczego? Wystarczy jej posłuchać. Ma wychowanie wśród elity politycznej komunistycznych Żydów, do których jej rodzina należała w PRL. Dla niej i jej rodziny komunizm to był jej ustrój, w którym im się wiodło. Wartości, sposób myślenia o komunizmie przesiąkły na nią rodzinnie, chcąc nie chcąc. Zabić księdza to próba usprawiedliwienia zabójców księdza, rozmycia ich odpowiedzialności. Ogólnie katolicy są na cenzurowanym u Holland, a tożsamość polska ją uwiera, przy jednoczesnej tradycyjnej lojalności wobec narodu żydowskiego.
Co innego, gdy czyni się ludzką postacią bandytę przeklętego, mordercę komunistów, prawda?
co ma piernik do wiatraka? i jaki bandyta? o jakiego morderce komunistow chodzi? poza tym w prlu to mordercami byli komunisci. Powiedz to gamonico rodzinom ofiar ktorzy do tej pory nie wiedza gdzie sa szczatki ich bliskich a czerwoni mordercy nigdy nie skazani podozywali w wiekszosci dobrej emeryturki. troche sie zastanow zanim cos napiszesz
A więc Pani reżyser osiągnęła sukses w Pana przypadku. Po czterech latach od męczeńskiej śmierci księdza powstał gniot o tym jak bardzo trzeba współczuć zabójcy. Że jest wyobcowany, nie wychodzi mu z żoną i resztą rodziny. W końcu jednak masakruje mydłkowatego klechę za co czeka go ekscytujące spełnienie małżeńskie. Zespół aktorski bardzo dobry i ballada Baez. To tylko pogłebia smutek po takim przedstawieniu całej zbrodni. A była to zbrodnia zbrodniczego systemu wykonana na rozkaz przez zimnokrwistego bydlaka. Jak wykazało jego dalsze życie. Ten film oglądało się na kasetach po kryjomu. I na świeżo nawet robił wrażenie. Ale na krótko. Wylałem trochę żółci bo wszystkie te wydarzenia są we mnie do dzisiaj...Bez urazy kolego.
na dodatek "realizm" po prostu powala.. stan wojenny wprowadzony 12 (sic!) grudnia, milicjanci uzbrojeni w pepesze (w 1981 roku!?), jeżdżący mercedesami. wojsko prowadzące księdza do skazanego na śmierć żołnierza, oficer SB awanturujący się ze swoim przełożonym - przedstawienie Piotrowskiego jako człowieka rozdartego wewnętrznie jest wręcz komiczne.. ks. Popiełuszko kłócący się z biskupem i trenujący boks, kobieta, jego znajoma mówiąca "pocałuj mnie" ... miałem wrażenie że oglądam film nakręcony przez środowiska co najmniej sympatyzujące z ruchami komunistycznymi na zachodzie a nie przez polską reżyser..