Nie wybaczę mu jego kreacji Valmonta w "Niebezpiecznych związkach". Był obleśny i kompletnie w
mojej opinii nie sprawdził się w tej roli.
Valmont to jedna z jego najlepszych ról, o ile nie najlepsza. Zagrał to idealnie. Dokładnie tak wyobrażałam sobie tę postać, czytając de Laclosa.
Pewnie tak :-) Bardzo lubię Colina Firtha, ale jego Valmont nie zapada w pamięć. A Malkovicha jak najbardziej...