Nie wiem na jakim świecie żyję jeśli 40-letnią dojrzałą aktorkę bez botoksu w ciele, przedłużanych włosów, kilometrowych rzęs i kilogramów tapety tak się określa bo gra role pełnokrwistych, ciekawych i "ludzkich" postaci całą sobą a nie zrobionymi "dodatkami". I jeszcze że podobna do Redmayne`a - słucham?!
Dokładnie. Trzeba przyznać, że pokazała się w filmie The Shape of Water w kilku scenach całkiem nago i wyglądała wspaniale.
A czy ja mówiłam, że wygląda źle albo brzydko? Proszę czytać ze zrozumieniem napisałam, że chwilami przypomina mi mężczyznę.