Dzisiaj skończyłem pierwszy sezon i przyznam, że od razu mnie wciągnął. Wizualnie jest pięknie, tu nie ma się do czego przyczepić. Niestety fabularnie zupełnie niedomaga. Bohaterka chce mścić się na potencjalnych ojcach, ale w toku odkrywania kolejnych niuansów  historii, okazuje się, że w jej wendecie w sumie nie ma sensu. Mogłaby też ograniczyć zemstę do tego jednego jedynego ojca, bo przecież mogła "matkę" lub złodupca zapytać, kto nim właściwie jest, ale nie robi tego, woli zamordować wszystkich. Kopie wszystkim samurajom tyłek równo, nawet całej gromadzie naraz, ale cały jej trening to rywalizacja z własnym cieniem po nocach, gdy miała przerwę od pracy z kowalem oraz podglądanie klienta, który testuje miecz. Do tego ona sierota, biedna, opuszczona, bez żadnego mistrza, nie dość , że opanowała do perfekcji posługiwanie się mieczem, to również w mig opanowała operowanie naginantą oraz przyswoiła sztuki ninja. Nawet tytułowanie jej samurajem jest bez sensu, bo przecież aby nim być musiałaby mieć pana. Jest to też warunek niezbędny ( w czasie przeszłym) do nazwyania kogoś roninem. Z logiki serialu wynika, że każda przybłęda nosząca miecz może nazywać się samurajem, co jest nieporozumieniem. Żeby tego nie było dość, to nasza bohaterka okazuje się też mistrzynią kowalstwa, ponieważ potrafi obrobić meteoryt, podczas gdy jest mistrz męczył się z tym latami bez powodzenia. Jej towarzysz Ringo jest typowym towarzyszem zgodnym ze schematem Ogr - Osioł. Teoretycznie jego niepełnosprawność dawałaby szansę nad głębszym pochyleniem się nad losem takich osób w tamtych czasach, ale twórcy tego nie robią. Okazuje się, że brak obu dłoni w niczym mu zupełnie nie przeszkadza - może gotować, jeździć konno, walczyć, jeść pałeczkami (!) itd. Zupełnie nie rozumiem po co zrobili go  niepełnosprawnym, skoro jego obecność w serialu w wersji pełnosprawnej kompletnie niczego by nie zmieniła. Podejrzewam, że w drugim sezonie nauczy się walczyć kataną. A te kilka powyższych przykładów to tylko wierzchołek góry lodowej. Nie mam siły wymieniać wszystkich, ale ogólnie pod względem historii jest słabiuteńko. Mogę dać 6/10, ale głównie ze względu na jakość realizacji wizualnej, muzykę, reżyserię. Bez tego pewnie nie dałbym więcej niż 3/10.