Ten serial to fenomen, zaskoczenie tak duże, że cały 1 i 2 sezon pochłonęłam w weekend. Polubiłam wszystkich bohaterów, a sposób, w jaki uczłowieczono Jezusa nie ma sobie równych.
Apostołowie, tj. Wybrańcy to główni bohaterowie, ale wiadomo, że koncentrują się wokół Jezusa, a aktor grający główną rolę jest znakomity. Ten spokój i dobro i poczucie humoru - scenarzysta przeszedł siebie, aby dość wiernie trzymając się ewangelii, dac żywego człowieka.
Każdy z apostołów jest jakiś. Nie zlewają się w grupę bez twarzy. Ale naprawdę da się ich lubić, mimo, s może właśnie z powodu ich wad. Lubię, kiedy się kłócą i godzą na przemian. A Piotr, Mateusz, Jakub Mniejszy i Większy, Andrzej, Szymon, Filip, Maria, Tamar wszyscy są bardzo wyraziści.
Trochę brakuje mi Nikodema, bo w 1 s. Był super. Może wróci.
Ten serial zrobił na mnie ogromne wrażenie także realizacją, sposobem ukazania więzi Jezusa z matką, rodzina, prxyjaciolmi. Kiedy Jezus bawił się w wodzie z Apostolami, kiedy Mateusz godził się z rodzicami, kiedy Eden straciła dziecko, kiedy Maria przypominała sobie przeszłość, kiedy Nikodem nie poszedł za Jezusem - tak, wszystkie te sceny byly cudowne. A przecież świetnie zrealizowano też cześć biblijną od wesela w Kanie, przez cuda i uzdrowienia, po Kazanie na Górze!!
Modlę się o 4 sezon :) :)
To dobra wiadomość:).
Sezon 3 - i to zakończenie, jak Jezus chodził po jeziorze i jednocześnie pocieszał Piotra po stracie dziecka - to jedna z tych scen - za które, po prostu, lubi się ten serial:) Jednocześnie scena majestatyczna, ale i prosta, chwytająca za serce.
Chcę zobaczyć więcej - ale nie wiem, czy zdołam patrzeć na to, jak pokażą zakończenie. Trudno będzie oglądać tego właśnie Jezusa na krzyżu. W serialu jest też świetna scena, kiedy wchodzili do miasta i Jezus spojrzał na nieszczęśników zawieszonych na krzyżu przez Rzymian - i on przecież wiedział, co z nim będzie. Tak jakoś wtedy zrobiło się mrocznie - mimo, że serial ma z reguły świetny humor.
Gdzieś czytałam, że śmierć Jezusa ma nastąpić w sezonie 6, czyli przedostatnim. Czyli w ostatnim pokażą być może dzieje apostolskie, postać św Pawła? Chyba na to by wyglądało ;]
Albo sezon 7 skupi się na objawieniach Jezusa zmartwychwstałego - w sumie jest trochę treści od Ukrzyżowania do Wniebowstąpienia - serial mógłby się kończyć Wniebowstąpieniem albo Zesłaniem Ducha Świętego - w sumie to byłaby fajne podsumowanie.
Tak, ta scena jak patrzył na ukrzyżowanych była przejmująca. Dziś jakbym się dowiedział, że np. za 2 lata mam umrzeć i to w cierpieniu, to nie wiem co bym zrobił. A On to wiedział od początku i mimo to nauczał, pomagał itd. Z innej beczki, szkoda mi Judasza, bo tu go pokazują jako naprawdę świetnego gościa i ciekaw jestem jak pokażą proces, który doprowadzi do zdrady. Nie mogę się też doczekać uzdrowienia dziecka setnika.
Oj. Nie pamiętam już za dokładnie, ale scena z uratowaniem dziecka setnika chyba już była. tj. była ta scena, kiedy setnik mówi, że Jezus nie musi iść do jego domu, ale wystarczy, że tego zechce, a mała będzie zdrowa. To chyba było - ale nie dam sobie uciąć głowy - bo tych uzdrowień trochę było:).
Ja czekam cierpliwie na 4 sezon:)
Nie, jeszcze nie było. Właśnie 3 sezon się kończy m. inn. ujęciem na setnika siedzącego przy łóżku swojego dziecka :)
Mi niestety nie podobają się współczesne dialogi. Nie bardzo tu pasują. Rozumiem, że chce się zawalczyć o "młodego widza" i sprawić, by obraz "nie trącił myszką", lecz w tym wypadku jest to trochę nie na miejscu. Gdzie indziej nazwaliby to herezją i byłoby oburzenie społeczeństwa :)