Z jakim partnerem najlepiej Wam się w L,A. Noire pracowało i dlaczego to był Bekowsky?
Mi przypadł do gustu właśnie Rusty. Taki stary wyga, ale jednak ciekawa postać i miał gadane skubaniec :P
Tzn. dupkiem był i nie lubię go za to że wyebał Phelpsa, ale jego teksty to 100/10
Każdy był inny i w każdym lubiłem co innego ( bądź nie lubiłem w przypadku Roya ) :)
Jeżeli jara Cię, że jakaś postać w grze jest z pochodzenia Polakiem, to wtedy rzeczywiście Bekowsky jest najlepszym partnerem, bo jego narodowość jest jedyną rzeczą, którą o nim wiemy. Hershel był tylko odrobinę mniej nijaki, a Rusty i Roy irytujący. Pytanie powinno raczej brzmieć po co w ogóle głównemu bohaterowi partner, skoro i tak wszystko trzeba robić samemu.